
Wycieczki zagraniczne nas fascynują, ale również i wzbudzają strach. Co dziwne, wcale nie boimy się pobytu w obcym kraju, gdzie ludzie mówią w całkiem innym języku, gdzie nie znamy wcale miasta, a telefonu komórkowego nie mamy ze sobą. Boimy się tego, czy miejsce zakwaterowania, które opłaciliśmy, jest w takim właśnie standardzie, jak przedstawiane jest to na folderach biura podróży. Oczywiście nieprzyjemny byłby pobyt w hotelu brudnym, pełnym karaluchów i podejrzanego towarzystwa, ale tak źle nie jest nigdy, jeśli tylko wykupujemy wycieczkę w zaufanym biurze podróży, a nie rzucamy się na rewelacyjną okazję za pół ceny, gdzie obiecuje nam się niemalże gruszki na wierzbie, a my ślepo wierzymy. Z drugiej zaś strony nie zapominajmy, że nawet renomowane biura podróży stosują pewne sztuczki, aby zachęcić do zakupu tej, a nie innej wycieczki. Zdjęcia: hoteli, ich otoczenia oraz wnętrz pokoi, łazienek a nawet widoki z balkonów – wszystkie fotografie robione są przez specjalistów, przez kolejnych specjalistów ujęcia te zostają komputerowo podrasowane, aby jeszcze bardziej przyciągać uwagę ludzkiego oka. To wszystko razem sprawia, że chętnie wybieramy ten, a nie inny hotel, a po przyjeździe na miejsce czujemy zawód, choć tak naprawdę nie wiemy, czym jest spowodowany, bo na pierwszy rzut oka pokój wygląda tak samo.