
Można by zadać pytanie, dlaczego tak opornie idzie ludziom planowanie urlopu za granicą? Oczywiście większość z nas odpowie, że największym problemem są koszta. Te zaś wynikają przede wszystkim z opłat za noclegi. W końcu jeśli chodzi o jedzenie i inne codzienne wydatki, to tak naprawdę będąc na wczasach można to ograniczyć do niezbędnego minimum, które wyniesie niewiele więcej niż sumy, które wydajemy będąc w domu. Przejazd też nie musi być tak strasznie drogi, w dzisiejszych czasach odpowiednio wcześnie zrobiona rezerwacja pozwala na wykupienie nawet biletów lotniczych za grosze! Problemem więc rzeczywiście jest opłacenie noclegów. W naszym wyobrażeniu standardowych wczasów jest zakwaterowanie całej rodziny w hotelu, który ma przyznane przynajmniej trzy gwiazdki świadczące o jego standardzie. Coraz rzadziej ktokolwiek myśli o tym, aby wybrać tańsze zakwaterowanie w bungalowie. Zaś temat namiotów, które są przecież najtańszym z możliwych form zakwaterowania, jest omijany szerokim łukiem niczym temat tabu. Zatem samo przez się jest zrozumiałe, dlaczego tak opornie idzie nam wykupywanie zagranicznych wycieczek. Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z zakwaterowania w hotelach, które przecież nie są ani tanie ani niezbędne nam do szczęścia na wakacjach. Jako wczasowicze lubimy jednak czuć tę odrobinę luksusu. Ale czy warto?